Armatura łazienkowa. Dla niektórych temat rzeka, dla drugich sprawa zupełnie drugorzędna, Drugim się nie dziwię, a pierwszych rozumiem – pamiętam, jak dziś, że urządzając łazienkę poświęciłam jej aż nadto atencji. I to w trudnych czasach, które zmuszały mnie, aby raczej nie marudzić i z katalogu wybierać to, co jest. Wybrałam. Jest. Spełnia zachcianki w stylu „niech leci z ciebie woda”. Bólu nie mam. Chociaż.
Nie dalej niż wczoraj ktoś zwrócił moja uwagę na baterie umywalkowe American Standard. Ta, nomen omen, amerykańska firma, od lat specjalizującą się w produkcji armatury, właśnie pokazała światu swoje najmłodsze dziecko.
Wszyscy oczywiście uwielbiamy dzieci, więc musimy z całą stanowczością przyznać, ze te są wyjątkowo urodziwe. A w dodatku powstały przy użyciu naszej ulubionej technologii.
Produkty zostały wykonane z zastosowaniem metody SLS (Selective Laser Sintering), a mówiąc po polsku – selektywnego spiekania laserowego. Metoda ta polega na wykorzystaniu prowadzonej komputerowo wiązki laserowej, która topi sproszkowany metal, używając ciśnienia i wysokiej temperatury. Tak powstaje warstwa kranu, na której, po spieczeniu, kładziona jest kolejna i kolejna. Proces trwa dopóty dopóki naszym oczom nie ukaże się gotowa część. Trwa to około 24 godzin, nie licząc czasu, który zajmuje potem ręczne szlifowanie i polerowanie.
Wszystkich, którzy już nabrali ochoty na tę niezwykłą armaturę, muszę rozczarować – baterie nie są jeszcze w sprzedaży. Firma zapowiada jednak, że już w przyszłym roku pojawią się w ofercie ekskluzywnych salonów. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość. Biorąc pod uwagę niemal magiczny efekt, który widzicie na poniższym zdjęciu, chyba warto.
Źródło: www.mymodernmet.com
Napisz do nas, a na organizowanych przez nas szkoleniach i warsztatach dowiesz się wszystkiego o druku 3D
Autor: Aleksandra Skimina