Uszy mają odmrożone, nosy w szalik otulone, spodnie mają zeszłoroczne, miny mroczne – pisała o okularnikach Agnieszka Osiecka. Do tego dodałabym: mało eleganckie odciski na nosie, wyjątkowo mało przyjemny ucisk za uszami, no i – rzecz jasna – bóle głowy. Te wymienione przeze mnie pojawiają się, gdy przy wyborze oprawek będziemy na tyle nierozsądni, aby pokierować się wyłącznie fasonem i trendami. A gdyby tak połączyć parametry idealne dla wady wzroku z szykiem i elegancją? Na dobrej drodze ku temu jest właśnie pewna holenderska firma.
Po dwóch latach wytężonych prac holenderski start up Boulton przedstawił właśnie owoc swoich działań – kolekcję okularów, przy której tworzeniu kluczowa rola należała do druku i skanowania 3D. Jej wyjątkowość ma polegać na tym, że każdy z modeli będzie idealnie dostosowany do swojego „pana”. I to nie tylko do jego gustów estetycznych, ale również, jeśli nie przede wszystkim, do budowy jego fizjonomii.
Oprawki Boulton Eyewear mają oznaczać personalizację w pełnym tego słowa znaczeniu. A do tego potrzebna jest trójetapowa procedura.
Krok 1. Sweet focia
Chętny na oprawki Boulton zmuszony jest do pewnego wysiłku – pierwszym krokiem do ich zdobycia jest bowiem dostarczenie producentowi serii zdjęć twarzy, dzięki którym możliwe będzie stworzenie modelu 3D. Biorąc jednak pod uwagę, że ponad połowa Polaków jest obecnie szczęśliwymi posiadaczami smartfonów, a niektórzy w sweet fociach osiągnęli już poziom mistrzowski, wymagania te nie wydają się zbyt wygórowane.
Krok 2. Wirtualna oprawka
Drugi etap to cyfrowa przymiarka, dzięki której kształt i wymiary oprawek są idealnie dostosowywane do parametrów twarzy okularnika.
Krok 3. Szyjemy na miarę
Każda z oprawek jest unikalna i drukowana na zamówienie. Wydrukiem zajmują się profesjonalne drukarki, a gotowy produkt jest sygnowany i wykańczany – jak deklaruje firma – ręcznie i z pietyzmem.
Technologią, której ostatecznie zaufał Boulton jest DLP (ang. Digital Light Processing – cyfrowe przetwarzanie światła), a więc coś, co najbliższe jest stereolitografii. Twórcy początkowo testowali również prototypy drukowane metodą FDM lub SLS, jednak dopiero zastosowanie DLP poprowadziło ich do efektu, który jest jak najbardziej zbliżony do tego, co możemy zobaczyć w salonach optycznych.
Obecnie dostępne jest pięć różnych kształtów oprawek w czterech kolorach (czarny mat, półprzezroczysta czerwień, wojskowa zieleń, granat). Ceny nie są najniższe (od 235 euro w górę), ale należy wziąć pod uwagę, że dostajemy produkt skrojony idealnie według naszych potrzeb.
W dzisiejszych czasach okulary nadal produkowane są masowo. Wybór jest wprawdzie ogromny, ale rozmiary nadal pozostają standardem. Tymczasem nasze głowy, nosy i uszy z pewnością standardowe nie są. Są niepotwarzalne, podobnie jak nasz styl czy pragnienia. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na stwo-rzenie Boulton Eyewear – najbardziej „osobistej” marki optycznej na świecie – mówią pomysłodawcy projektu.
Więcej informacji o Boulton Eyewear znajdziecie na Kickstarterze, gdzie trwa obecnie zbiórka środków na rozwój firmy.
Źródło: www.3dnatives.com
Napisz do nas, a na organizowanych przez nas szkoleniach i warsztatach dowiesz się wszystkiego o druku 3D
Autor: Aleksandra Skimina
One thought on “3 kroki, które dzielą cię od idealnych oprawek do okularów”